Victor Severski - /pseudonim sugerujący fascynacją mixtem carskiej koegzystencji niemiecko-rosyjskiego dworu Mikołaja Romanowa i całej czeredy jego przodków z niemieckich dynastii książęcych - wirtemberskich, Heskich, Badeńskich etc. - coś w podobie zniemczonego Słowianina lub zeslavizowanego Niemca.. Biała emigracja... /
Rozmowa przeprowadzona przez red. Durczoka w konwencji rozmowy z za cienia - z za którego, w refleksach lampy pojawiał się i znikał, a to wąsy rozmówcy, a to grube okulary, a to kawałek łysiny..
Zwracała uwagę również, intensywna mimika pana Victora, którą zwielokrotniały efekty świetlne na tle red. Durczoka - skupionego, jak przy realizacji wywiadu życia i lekko pochylonego ku "stroboskopowemu objawieniu Jamesa Bonda". Z cienia wyłaniały się też czasem gestykulujące ręce i nogi...
Generalnie, to było pasjonujące blablalaa z"dreszczykiem", ale dla uważnego słuchacza, po opadnieciu mchu i paproci, pozostała natrętna teza polityczna, definiująca subiektywny stosunek rozmówcy do tematu - bo pana Victora skrzywdził ten paskudny PIS /i to mimo tego, że jak sam szpieg przyznał, to tamte czasy były najlepsze, jeśli chodziło o dofinansowanie służb - co Severski określił, mniej więcej, że to błąd w podobieństwie do przekarmiania psa....
Ponadto zwracała jeszcze uwagę chwiejność i niespójność przekazu pana Victora, w odniesieniu do wywołanego tematu rozmowy - więzień CIA. Severski wysyłał dwa sprzeczne komunikaty:
z jednej strony - "jestem profesjonalistą, który nie może pewnych spraw potwierdzać lub zaprzeczać...", a za chwilę odpalał całą dyskusję, już jakby z założeniem funkcjonowania tych więzień, by po chwili oznajmić, że tego typu rozważania nikomu dziś nie służą dobrze...
W rozmowie efekt zawieszenia głosu.., dylematów rozmówcy..., wspominek o "starych karabinach"... itp... wzmacniany jest "strobkiem" z lampianych refleksów i mimiki twarzy...:)
Drrrreszcz pustego, mrocznego zaułku, na deszczowej paryskiej starówce...
A tak na poważnie, dwa wątki z wystąpienia p. Victora zwracają uwagę:
- oczywistość łamania apolityczności służby, która wprost wynika z jego wypowiedzi, a której rozmówca chyba nawet nie rozumie.., prostując nieudolnie swoje, co śmielsze sugestie w tym temacie, dopiero po korekcyjnych pytaniach "redaktora prowadzącego.." /"to oczywiste, że służby są polityczne" - śmiała teza.../
- ewidentne podtrzymywanie tematu zapodanego przez "mainstreamową "ostatnią nadzieję Białych z Biłgoraja", dotyczącego "niesamowicie zajmującej Polaków w obecnym okresie czasu" sprawy tzw. więzień CIA..
Temat przygasa..?
No to posadzimy "stroboskopowego Bonda, to Wam coś wyjawi... mimo, że jak mówi wcale tego nie może zrobić, i wogóle nie ma co wyjawiać...ale tak ogólnie.. myśmy wtedy to i tamto... ; starczy, nie ma sensu się znęcać - jak na superszpiega to wystarczy..
Po tej rozmowie już wiem, jak pan Victor osaczał swoje profesjonalne zdobycze - siadał w knajpie za lampą,odwracał uwagę ofiary mimiką i gestykulując kończynami uzyskiwał hipnotyzujący "efekt stroboskopowy", po czym robił to, o czym nie można mówić..., tzn. no to...to co się robi w wywiadzie - to wam opowiem...czyli prowadził wyrafinowaną psychologiczną grę ze swoim celem..
czyli podobnie, jak poeta z filmu "Rejs"...., o czym sam opowiadał w swojej kwestii "kaowcowi"..., jak to wybiera z tłumu swoją ofiarę, która tego najczęściej nie wytrzymuje psychicznie...tak, że aż zdarza się, że może popełnić samobójstwo...;)
O ile byłem celem, jako odbiorca programu, to stroboskopowy efekt nie zadziałał... światło zgasło i pan Victor Suvorov.... wróć..., Severski też zniknął... a ja wróciłem do swoich spraw, jakiś nie wstrząśnięty i nie zmieszany..
"To tyle - A teraz Żwirek i Muchomorek mogą iść już spać.." - tak chyba powinien zakończyć swój wywiad życia red. Durczok ;)
http://www.tvn24.pl/-1,1741935,0,1,wiezienia-cia-w-polsce-to-jest-sadzenie-historii,wiadomosc.html